Jaś miesza.©Jakub Bator
Jaś miesza.©Jakub Bator
Gotujący tata Gotujący tata
978
BLOG

Babeczki ku zdrowotności

Gotujący tata Gotujący tata Rozmaitości Obserwuj notkę 7
Ok, będzie - jak to na blogu dla tatów - o babeczkach. Jaś się domagał od tygodnia, że trzeba zrobić, bananowe. Więc robimy. Świetne na drugie śniadanie do szkoły. Uwaga, przepis będzie TYLKO WYGLĄDAŁ na trudny. Tak naprawdę wystarczy wszystko wymieszać, suche osobno, mokre osobno. I tyle. Nie dajcie się zwieść legendzie, jakoby pieczenie deserów było trudne. 
Jedyne co trzeba mieć, a czego mieć nie musicie teraz w domu, to albo foremka na babeczki, albo papierowe foremki - trzeba kupić. 
Babeczki wychodzą świetne. Są sprężyste, płatki owsiane i kawałki czekolady dają się wyczuć pod zębami, co jest przyjemne. Masz poczucie, że jesz świetną, zdrową, pożywną, babeczkę ;) . A jednocześnie cudownie słodkie.
Dzieciaki uwielbiają je zabierać na drugie śniadanie do szkoły. Po za cukrem - który od biedy też można zastąpić czymś zdrowym, ale tego nie będę robił - nie ma tam nic niezdrowego.
Jak zwykle podaję składniki, dzięki którym jesz słodko i zdrowo. Możesz je zamienić na zwykłe, białe odpowiedniki (biała mąka, biały cukier....). Ale pamiętaj, w gotowaniu chodzi w 90% o jakość składników.
Ja zawsze robię przynajmniej z 1,5 raza tyle składników, wychodzą wtedy około 24 babeczki, a to i tak okazuje się mało ;)
Czego potrzebuje (szklanka = 250 ml):
·     1 szklanka mąki orkiszowej chlebowej
·     1 szklanka płatków owisianych
·     3 dojrzałe banany średniej wielkości
·     2/3 szklanki brązowego cukru
·     3 łyżki (40 ml) oleju
·     1 szklanka mleka
·     1 duże jajko (od kur z wolnego wybiegu)
·     łyżeczki proszku do pieczenia
·     łyżka kakao
·     tabliczka (100g) gorzkiej czekolady, posiekanej
·     120 g posiekanych orzechów włoskich
 

1. Weź miskę, dużą – wymieszaj tu składniki suche, czyli: mąkę, płatki, cukier, proszek do pieczenia, kakao. Odstaw na bok. 

2. Weź drugą miskę, ta może być mniejsza. Włóż do niej banany i widelcem je rozgnieć. Teraz dodaj resztę „mokrych” składników: roztrzepane jajko (wbij do szklanki/kubka i roztrzep widelcem), olej, mleko.

3. Włącz piekarnik i nastaw na 190 stopni (znasz, albo właśnie poznasz, swój piekarnik, włącz na tyle wcześnie, żeby nagrzał się wtedy, kiedy nałożysz ciasto do foremek).

4. Mokre składniki wlej do dużej miski z suchymi składnikami.

5. Wymieszaj dobrze łyżką.

6. Dodaj posiekane orzechy i czekolade i znów wymieszaj,

7. GOTOWE – no prawie ;)

8. Konsystencja ma być dość rzadka jak na to co ma wyjść na końcu, nie martw się o to.

9. Teraz łyżką nałóż ciasto do ¾ wysokości foremek – nie za dużo, bo będą rosły. Jeśli masz foremki/blachy, warto wcześniej je natłuścić – czyli ręcznikiem papierowym rozprowadzić olej/oliwę na spodzie foremek – łatwiej będzie je wyjmować.

10. Piecz około 25 minut. Pamiętaj, użyj minutnika!!! Może być ten w piekarniku, może być ten, który masz w telefonie. Ale nie polegaj na pamięci, ostatecznie nie będziesz pewny ile czasu faktycznie minęło.

11. Wyciągnij z foremek.

12.Tym razem naprawdę gotowe, o ile nie chcesz ich ozdabiać lukrem ;).

Przepis inspirowany blogiem mojewypieki.com.
Zasady kardynalne (dodawane do każdego postu):
-      Gotując z dziećmi będzie dużo bałaganu, zaakceptuj że tak będzie, nie będziesz się denerwować (albo przynajmniej mniej ;) )
-      To zajmie dużo więcej czasu, niż gotowanie samemu. To też zaplanuj i zaakceptuj.
-      Pozwól dzieciom wykonywać jak najwięcej czynności podczas przygotowywania posiłku. Tatowie są od tego, żeby odkrywać nowe terytoria z dziećmi. Ale pamiętaj o bezpieczeństwie.
-      Bawcie się ;)

 

-      Zgadzam się z zasadą „niedzielnego obżarstwa”, czyli jeden dzień w tygodniu można jeść wszystko i w każdej ilości. Oczywiście jest to dobre pod warunkiem, że w pozostałe 6 dni jesteś ostrożny. Ta zasada opisana jest w wielu książkach (J.Maślanky, T.Ferris….) i znana w tradycji choćby Skandynawii („dzień słodyczowy”). W jednym zdaniu, organizm jest w stanie się przed tym wybronić raz w tygodniu. Dlatego znajdziesz na blogu głównie „nie dietetyczne” przepisy na niedzielne obżarstwo. Ale Zamieniamy chemię na jedzenie, czyli używam mąki żytniej razowej, jajek od kur z wolnego wybiegu, brązowego cukru… Tak przygotowane słodycze będą o niebo lepsze, bezpieczniejsze, nawet zdrowsze, od kupionych słodyczy nafaszerowanych aspartamem, gumą arabską, koszeiną i Bóg wie czym jeszcze.

Zobacz galerię zdjęć:

Razem mieszamy. ©Jakub Bator
Razem mieszamy. ©Jakub Bator Nie możemy się doczekać!!! ©Jakub Bator Wygląda dobrze. ©Jakub Bator

Gotuje dla zabawy, tato trójki dzieciaków, z zawodu ekonomista. Netykieta:Jeśli uznam (arbitralnie, bo tak), że komentarz jest chamski,wulgarny,obrzydliwy itp. skasuje bez chwili namysłu. Uszanuj to, albo znajdź sobie inne miejsce do hejtowania.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości